Obecny rok rozrzucił edycje pucharowe po całym świecie… Chiny, Japonia, Indie…- dość odległe kierunki, ale szczęśliwie na liście znalazł się też Innsbruck. Zeszłoroczne wspomnienia z Mistrzostw Europy mam bardzo przyjemne, dlatego też nie zastanawiałam się długo nad udziałem w tamtejszej imprezie. Polska reprezentacja dość liczna: trzy dziewczyny i trzech chłopaków.

Tym razem wszystko odbyło się w hali olimpijskiej, co pozwoliło nam zapomnieć o zmiennej górskiej aurze.  Wczesnym rankiem do strefy stawili się Kuba Jodłowski, Kuba Główka oraz nasza nadzieja półfinałowa – Mechanior. Niestety żadnemu z nich nie udało się zakwalifikować do kolejnej rundy. Dziewczyny miały swój czas późnym popołudniem. Losowanie wyrzuciło mnie na ostatnie miejsce listy startowej, czekałam więc aż do godziny 20.15!

Humor dopisywał, forma może mniej..miłym zaskoczeniem był brak zdenerwowania przedstartowego  …Które jednak pojawiło sie juz na pierwszym problemie… rozgrzewkowy połóg kosztował mnie kilka prób, co nie było dobrym prognostykiem na kolejne bouldery. Czwórka damska była zdecydowanie najtrudniejszą propozycją, natomiast cała reszta absolutnie w naszym zasięgu. Niestety przez mniejsze lub większe błędy zakończyłam swój start z jednym topem na koncie i 61 pozycją…Ewidentnie nie był to udany występ, ale po chwilowej „depresji”wracam na treningowe tory 

Wyniki naszej kadry:

48   Mechanior

53  Kuba Główka

63  Kuba Jodłowski

47  Kasia Ekwińska

61  Paulina Kalandyk

63  Olga Niemiec

Dziękuję całej ekipie za przemiły wyjazd ?

Oraz RKW, Evolv, Bloco i Formie Na Szczyt za pomoc w przygotowaniach i realizacji wyjazdu!